Sędzia Małgorzata Sachajczuk-Puławska – bezprawie alimentacyjne i transformacja w dojną krowę kasty

Sędzia Małgorzata Sachajczuk Puławska – I Wydział Cywilny Sądu Okręgowego Warszawa Praga

Przygotowanie do roli żywiciela kasty

Sędzia Małgorzata Sachajczuk Puławska orzeka w I Wydziale Cywilnym Sądu Okręgowego Warszawa Praga. Prowadziła moją sprawę rozwodową. Jej postępowanie stanowi idealny przykład niesprawiedliwego ustalania alimentów przez polskie sądy.

Niedostosowanie polskiego prawa do współczesnych realiów doprowadziło do sytuacji, że pozwy rozwodowe w Polsce składane są w praktyce głównie w celu przejęcia na własność dzieci oraz wynagrodzenia partnera, a pośrednio jego majątku. W przeważającej większości sędzia w wyroku rozwodowym sankcjonuje te żądania i oddaje dzieci na własność matce a na ich ojca nakłada obowiązek alimentacyjny pod rygorem więzienia. Cały proces rozwodowy przebiega praktycznie według podejścia, iż rola ojca w życiu dzieci nie ma kompletnie znaczenia. Chodzi tylko i wyłącznie o to żeby wyciągnąć jak najwięcej pieniędzy z jego kieszeni, nie tylko na dzieci ale przede wszystkim dla ludzi z korupcyjnego kręgu.

Zarobki prof. Małgorzaty Gersdorf są równe zarobkom 20 alimenciarzy wykańczanych przez polskie sądy
Prof. Małgorzata Gersdorf w wywiadzie dla Onet.pl

Polski sąd wyznacza alimenty przekraczające zazwyczaj możliwości finansowe ojca tak aby przeciętny ojciec nie był w stanie ich płacić. Dzięki temu dorabiają się nie tylko komornicy nadzwyczajnej kasty. Wpędzenie ojca w długi pozwala ludziom z korupcyjnego układu przejmować za ćwierć ceny majątek ojca np. jego mieszkanie czy samochód. Niedopłacanie alimentów otwiera ponadto drogę do skazania ojca z kodeksu karnego na tzw. nieodpłatne prace społeczne, które jak w moim przypadku okazały się nielegalnym zajęciem, z którego dochód miał trafiać do prywatnej firmy.

W demokracji zachodniej alimenty ustalane są w oparciu o sztywną tabelę alimentacyjną. W Polsce tego typu rozwiązanie od lat jest blokowane przez część lobby prawniczego bo tabela alimentacyjna ukróciła by im możliwości dorabiania na ojcach po rozwodzie.

Sędzia Małgorzata Sachajczuk Puławska ustala wysokość alimentów na podstawie fałszywych danych

Historia moich alimentów jest kolejnym przykładem korupcji w polskim sądownictwie. Wszystko zaczęło się od mojej sprawy rozwodowej prowadzonej przez sędzię Małgorzatę Sachajczuk Puławską. Moja była żona w pozwie rozwodowym zawnioskowała o zabezpieczenie alimentów na dwójkę dzieci. Przy swoim wniosku zawyżyła drastycznie wysokość moich zarobków. Podała, że pracuje jako programista. W rzeczywistości zarabiałem dużo mniej i nie byłem programistą. Była żona na potwierdzenie swoich informacji nie przedstawiła żadnych dowodów np. wydruków z konta bankowego. Na podstawie tych fałszywych danych sędzia Małgorzata Sachajczuk Puławska ustaliła alimenty w wysokości, które przekraczały połowę moich zarobków miesięcznych. Z moich wyliczeń wynika, że gdyby w Polsce obowiązywała tabela alimentacyjna to moje alimenty musiałyby być wyliczone o 45% niżej od tych jakie ustaliła sędzia Małgorzata Sachajczuk Puławska. Przykładowo w Austrii alimenty ustalane są według tabeli alimentacyjnej i dziecko w wieku do 6 lat otrzymuje po prostu 16% miesięcznego przychodu netto ojca. W Austrii jest prosto i sprawiedliwie. W Polsce jest po bandycku. Widać wyraźnie dlaczego przeżarta korupcją część środowiska prawniczego broni się przed wprowadzeniem tabeli alimentacyjnej.

Sędzia Małgorzata Sachajczuk Puławska wykorzystała fałszywe informacje podane przez byłą żonę do narzucenia mi wygórowanych alimentów. Nie próbowała nigdzie weryfikować czy podane przez żonę informacje o zarobkach i zawodzie są prawdziwe. Sędzia Małgorzata Sachajczuk Puławska mogła zwyczajnie wezwać mnie na rozprawę i zapytać o zarobki. Mogła zarządzić przeprowadzenie wywiadu środowiskowego. Mogła wezwać mnie do złożenia oświadczenia majątkowego. Mogła w końcu poczekać na moją odpowiedź na pozew rozwodowy, w której odniosłem się do żądań finansowych żony. Niestety nie zrobiła niczego z powyższych. Podejrzewam, że w interesie sędzi Małgorzaty Sachajczuk Puławskiej było wyznaczenie mi nadmiernych alimentów, gdyż to otwiera drogę do zrobienia ze mnie dojnej krowy dla ludzi kasty rodzinnej, takich jak kuratorzy, komornicy, biegli OZSS RODK i wielu innych.

Sędzia Małgorzata Sachajczuk Puławska robi z ojców dłużników alimentacyjnych zanim dowiedzą się o alimentach

Sędzia Małgorzata Sachajczuk Puławska ustaliła mi obowiązek alimentacyjny już od miesiąca wydania postanowienia z terminem płatności do 10-ego dnia każdego miesiąca. Ponieważ postanowienie zostało wydane 1 dnia miesiąca więc pierwsze alimenty powinienem wpłacić w przeciągu 10 dni. Problem w tym, że o rozwodzie i o samych alimentach dowiedziałem się dopiero pod koniec miesiąca z otrzymanych pism sądowych. W efekcie dzięki sędzi Małgorzacie Sachajczuk Puławskiej dłużnikiem alimentacyjnym stałem się jeszcze przed otrzymaniem z sądu samego postanowienia o nałożeniu alimentów.

Sędzia Małgorzata Sachajczuk Puławska w dniu wydania postanowienia o alimentach równocześnie wydała żonie tytuł egzekucyjny dla komornika. Dzięki temu była żona mogła iść do komornika i wszcząć egzekucję natychmiast w momencie braku wpłaty pierwszych alimentów, a więc 10 dni od wydania postanowienia ustalającego alimenty. Sędzia Małgorzata Sachajczuk Puławska o alimentach poinformowała mnie pisemnie dopiero 20 dni po upłynięciu terminu pierwszej wpłaty. W tym momencie byłem już dłużnikiem alimentacyjnym i egzekutor komornik Renata Delert wszczęła egzekucję.

Prokurowanie przez sędzię Małgorzatę Sachajczuk Puławską kolejnych postępowań komorniczych

Sędzia Małgorzata Sachajczuk Puławska w swoim doprowadzaniu mnie do nędzy nie ograniczyła się do samych nadmiernych alimentów. Mój rozwód orzeczony został z winy obojga stron ale w rozliczeniu rozwodu sędzia Małgorzata Sachajczuk Puławska uwzględniła całość kosztów adwokata jedynie byłej żony a mojego tylko w połowie. Podobno dlatego, że na niektórych pismach sądowych podpisałem się sam a nie mój adwokat. W efekcie zostałem zobowiązany do wpłacenia byłej żonie kosztów za jej adwokata Jerzego Grycza. Nie mogłem zapłacić wynagrodzenia człowiekowi, który namawiał byłą żonę do uprowadzenia mi dzieci i uwikłania mnie w sprawy karne. Dzisiaj mam o te koszta kolejne już postępowanie komornicze. Doprowadziła do tego znowu sędzia Małgorzata Sachajczuk Puławska

Postępowanie sędzi Małgorzaty Sachajczuk Puławskiej przykładem współpracy międzyinstancyjnej w dojeniu ojca

Jakby tego było mało sędzia Małgorzata Sachajczuk Puławska pośrednio przyczyniła się do utrudniania mi kontaktów z dziećmi. W wyniku utrudniania tych kontaktów przez byłą żonę i Sąd Rejonowy Warszawa Praga Północ starszego 7-letniego syna nie widuje od lipca 2017 roku, a młodszego 4-letniego od grudnia 2017 roku. Do założenia sprawy przeciwko byłej żonie o utrudnianie kontaktów potrzebny jest oryginał odpisu wyroku rozwodowego. W moim przypadku sporządzenie takiego odpisu może zarządzić jedynie sędzia Małgorzata Sachajczuk Puławska. Zawnioskowałem o taki odpis ale przez ponad 3 miesiące sędzia Małgorzata Sachajczuk Puławska nie zechciała wydać zarządzenia sporządzenia takiego odpisu dla mnie. Nie mogłem egzekwować prawa do moich kontaktów z dziećmi bo sędzia Małgorzata Sachajczuk Puławska miesiącami blokowała mi wydanie odpisu wyroku rozwodowego.

Dopiero skarga do Prezesa Sądu Okręgowego w magiczny sposób odblokowała moje prawo do odpisu wyroku rozwodowego. Wcześniej żadne skargi ani prośby nie działały. Co ciekawe była żona odpis tego samego wyroku (potrzebny do ścigania mnie za alimenty) w owym czasie otrzymała od sędzi Małgorzaty Sachajczuk Puławskiej natychmiast. Uważam, że podstawą takiego postępowania mogła być współpraca międzyinstancyjna w procederze dojenia ojców metodą na kuratora oraz na alimenty.

Doprowadzanie polskiego ojca do roli darmowego pracownika dla firm powiązanych z sądem

Nałożone przez Sędzię Małgorzatę Sachajczuk Puławską alimenty przekraczały moje możliwości finansowe. Sędzia ustaliła wysokość alimentów zaocznie w oparciu o fałszywe dane przekazane przez byłą żonę, nie poparte żadnym dowodami. Dobrze, że była żona nie zawyżyła liczby dzieci albo nie podała, że jestem piłkarzem Bundesligi. Zapewne wtedy miałbym jeszcze wyższe alimenty, gdyż sędzia Małgorzata Sachajczuk Puławska niczego nie zamierzała sprawdzać i weryfikować. O tym, że sędzi Małgorzaty Sachajczuk Puławskiej nie interesowały fakty świadczyć może chociażby to, iż w swoim uzasadnieniu postanowienia o narzuconych mi alimentach myliła w treści ilość moich dzieci, jak również ich płeć.

W momencie nałożenia alimentów nie zarabiałem dużo. W dodatku musiałem spłacać kredyt mieszkaniowy, z którym była żona zostawiła mnie samego. Sędzia Małgorzata Sachajczuk Puławska swoją decyzją przyczyniła się do zniszczenia mnie finansowo. Nie byłem w stanie płacić ustalonych przez nią alimentów i popadłem w długi. Wtedy była żona wszczęła sprawę karną o niedopłacone alimenty. Sprawa trafiła do IV Wydziału Karnego Sądu Rejonowego Warszawa Praga Północ. Sprawę prowadziła sędzia Magdalena Goldschneider Mój proces wyglądał jak farsa. Nie spełniał elementarnych zasad procesu karnego. Zostałem skazany na pół roku prac społecznych.

Mężczyzna oczekujący na wyrok sędzi Małgorzaty Sachajczuk Puławskiej
W oczekiwaniu na wyrok sędzi Małgorzaty Sachajczuk Puławskiej

Korupcja pod nadzorem sądu

W ramach odpracowywania kary zostałem przez Sąd Rejonowy Warszawa Praga Północ skierowany do pseudo fundacji Bizoon oskarżanej o liczne oszustwa. Miałem tam być wykorzystywany do świadczenia nielegalnych przewozów taksówkowych dla firm Uber i Taxify. Praca miała być świadczona na własnym samochodzie, bez wynagrodzenia i w godzinach normalnej pracy. To co bym zarobił miało trafiać do kieszeni osób powiązanych z kastą. Nie miało to nic wspólnego z ideą odpracowywania kary dla dobra społecznego. Tak miała przebiegać moja resocjalizacja. Nie było nawet mowy o wymaganych badaniach lekarskich czy świadczeniach socjalnych.

Wszystko to ewidentnie spełnia znamiona korupcji. Podejrzewam, że sędzia Małgorzata Sachajczuk Puławska celowo nałożyła na mnie alimenty przekraczające moje możliwości finansowe. Dzięki temu zostałem potem skazany przez sędzię Magdalenę Goldschneider na prace społeczne. Po tym wyroku stałem się już darmową siłą roboczą dla ludzi z korupcyjnego kręgu. Prace społeczne miałem wykonywać nieodpłatnie wykonując nielegalne usługi taksówkowe na własnym samochodzie. Zyski z mojej pracy miały zapewne trafiać do kieszeni ludzi powiązanych z kastą.

W efekcie utrudniania kontaktów przez system oraz matkę właścicielkę:
Starszy 12-letni syn Piotr nie ma ojca 7 lat i 2 miesiące
Młodszy 9-letni syn Tomasz nie ma ojca 6 lat i 10 miesięcy

Udostępnij ten artykuł:
Don`t copy text!